MISJA KATOLICKA W KAMERUNIE - KOBIETA AFRYKAŃSKA

...Niedziela....wstała pierwsza ....dzieci jeszcze śpią. Poszła do źródła po wodę. Przyniosła miednicę wody....tutaj wodę nosi się w miednicach. Postawiła na trzech kamieniach....tak wygląda kuchnia w Afryce już od wielu lat. Kobieta ustawia miednicę zazwyczaj na trzech kamieniach ustawionych albo w kuchni albo pod zadaszeniem czy wiatą albo wprost przed domem...
⇒ http://x.garnek.pl/ga619/8aef12223b962ca5071002a3/polska_misja_katolicka_w.jpg
Nie jest ważne gdzie ale co... Podgrzała wodę....umyła najmniejsze z dzieci. Starsze, kiedy się obudzą, pobiegną do źródła i tam umyją się same. Zaczyna podgrzewać bul z soboty...

⇒ http://www.gari-gombo.com/images/105.jpg
Bul przygotowuje się raz dziennie... wieczorem - gdy już wszyscy wrócą do domu - dzieci ze szkoły, starsi z pola... Można go zrobić wtedy gdy jest maniok. Maniok to roślina kilkumiesięczna - łodygi dorastają nawet do dwóch metrów. Ma bardzo długie korzenie, na końcu których znajdują się zgrubiałe bulwy, wielkości nawet do trzydziestu – czterdziestu centymetrów. Gdy maniok jest dojrzały, kobiety wykopują bulwy z ziemi i wkładają do wody na trzy dni....maniok pęcznieje, fermentuje....środek biały staje się miękki...zaczyna niezbyt ciekawie pachnieć...ale nie ma innego sposobu... Po wyjęciu z wody trzeba bulwy umyć....skórę odrzucić a białą papkę wysuszyć albo na kamieniach albo na korze drzewnej. Kiedy papka wyschnie przybiera sypką konsystencję, tak jak mąka. Do gotującej wody wsypuje się tę mąkę, podgrzewa, odstawia na bok, dosypuje jeszcze mąki i miesza kijami....powstaje jedna wielka masa....później nabiera sie ją miseczkami, formuje bule jak małe piłki, kładzie na talerze. Polewa się to sosem, w którym czasami znaleźć można trochę mięsa, czy ryb....to co kobieta ma w domu albo kupiła na rynku, bądź dzieci upolowały....zawsze jest tam trochę orzeszków ziemnych...jakieś liście ....to co można znaleźć w puszczy....
... Gdy bul jest gotowy....kobieta budzi wszystkich śpiochów...i do jedzenia. Tutaj nikt nie próżnuje -mała nieuwaga i jesteś głodny...

⇒ http://www.gari-gombo.com/images/9.jpg
Do Kościoła pobiegną najpierw dzieci, mąż , ona pójdzie ostatnia. Gdy jest okazja wyspowiada się... trzeba być zawsze w łączności z Panem Bogiem.
Jeśli należy do chóru - będzie śpiewała... jej dziecko będzie ciągle na plecach przepasane chustką, bądź ręcznikiem...
Po Mszy świętej pogawędzi z kobietami, może od razu pójdzie w odwiedziny do matki, do rodziny... wróci do domu już wieczorem. Rozpali ogień przed domem... położy najmłodsze dziecko na kolanach, nakarmi. Nakarmi też starsze dzieci. Wpatrzona w ogień, śpiewa...Czy doczeka się męża? Ten nigdy nie śpieszy się do domu... on ma swoich kolegów. Znajdą gdzieś wino palmowe...będą świętować... dyskutować. Wieczór w wiosce jest wesoły... gdzieś muzyka...tańce....tutaj gwarno...czasami aż za głośno...gdy już przesadzą z tym winem...
W poniedziałek, wtorek...to samo....woda, dziecko, bul...później weźmie miednicę, dziecko na plecy i na pole plewić – zielsko, które tutaj rośnie bardzo szybko... W środę tak samo....w czwartek pójdzie na rynek... może sprzeda maniok... kupi to co jest najważniejsze sól, trochę oleju. mydło... może jakieś ubranie dla dziecka... Dzieciom kupuje się ubranie na Boże Narodzenie. Ona poczeka do Wielkanocy... musi sobie zaoszczędzić... mąż tym się nie przejmuje. Każdy sobie musi radzić... Może, gdy jest jeszcze młoda, wtedy tak – ma szanse coś od męża dostać... Ale czasami, gdy żony są dwie, trzy - każda musi sobie radzić. Piątek jest przeznaczony aby zdobyć coś do jedzenia, przynieść drzewo do kuchni... poprać. I tak cały tydzień.
Gdy należy do chóru - przyjdzie w piątek aby przygotować śpiewy na niedzielę... tutaj Msza Święta jest zawsze śpiewana... musi być procesja z darami i tzw. "koszyk" dla proboszcza.
Przynoszą to co mają i to co rośnie na polu czy w puszczy... banany, orzeszki ziemne, kukurydza... czasem koguta, rybę wędzoną...
Największą trudnością i problemem dla kobiety jest gdy dziecko jest chore, gdy ktoś umiera... gdy pojawia się druga ,trzecia żona...
Sobota - to przygotowanie do Niedzieli...